W 2013 w Tajlandii poznałem Krzysztofa Króla i niemal na dzień dobry popełniłem faux pas: po wysłuchani jego historii stwierdziłem, że powinien napisać książkę. Krzysiek uśmiechnął się skromnie i pokazał mi obszerną listę swoich publikacji na stronie wydawnictwa Sensus.pl. Dziś w ramach cyklu „Lampką po oczach” rozmawiamy o drodze, która zawiodła go do Tajlandii i o tym, jak robi się biznes na… podrywaniu. 

 

Maciej Dutko, Evolu.pl: „Biznes randkowy” – to pierwsze skojarzenie, które przychodzi na myśl wielu osobom na dźwięk Twojego nazwiska. Czy na takim interesie da się zarobić?

Krzysztof Król: Maćku, na każdym interesie da się zarobić, trzeba mieć tylko odpowiednią motywację. Dla mnie szkolenie innych to bardziej misja niż zawód. Zawsze kiedy poznawałem jakąś wiedzę, chciałem się nią dzielić z innymi i głosić na lewo i prawo. Patrząc na problemy mężczyzn i kobiet w dzisiejszych czasach po prostu nie potrafiłem zatrzymać tego dla siebie. Z łączeniem w pary nie tylko wiązały się szkolenia, 9 wydanych już książek – organizowałem też przez kilka lat projekt Are You Single? – podróżowaliśmy po całej Polsce organizując imprezy dla singli i łączac ludzi. Było to niesamowite doświadczenie – zwłaszcza jak po kilku latach dostawałem list z podziękowaniem – bo właśnie dzięki mnie ktoś wziął ślub.

 

A skąd pomysł i jak to się zaczęło?

Zaczęło się jak wszystko – od potrzeby – potrzeby znalezienia odpowiedzi na nurtujące mnie pytania: Dlaczego tak jest, że jedni w danej dziedzinie osiągają sukces a inni nie. Dlaczego skoro jestem inteligentnym, fajnym, miłym facetem nie przyciągam do siebie kobiet? Dlaczego nie radzę sobie dobrze w kontaktach z innymi ludźmi? Jak sprawić, aby moje marzenia przestały być jedynie fajnym serialem, który codziennie przechodzi mi przed oczami, gdy kładę się spać – a zaczęły wreszcie krystalizować się w rzeczywistość. Szukałem długo odpowiedzi na te pytania – i znalazłem.

Gdy sam już znalazłem odpowiedź – nie mogłem patrzeć jak inni ludzie dalej są przerzucani przez życie z lewa na prawo niczym źdźbło trawy na wietrze i nie mają pojęcia, jak wiele ich w życiu omija. Musiałem coś zrobić – zaczęło się od małych szkoleń dla rodziny, znajomych. Potem oni przyprowadzali swoich znajomych. Potem powstała pierwsza książką, a dalej była już lawina rozwoju. Gdybyś powiedział mi w wieku 15 lat, że kiedyś wydam książkę – wyśmiałbym Cię pewnie. Gdybyś powiedział, że napiszę 9 książek do 31 roku życia pomyślałbym, że za dużo palisz… Życie jednak ma dla nas mnóstwo niespodzianek i zawsze oczekuję ich z podekscytowaniem.

 

Jednak dzisiaj „Krzysztof Król” to marka znacznie bardziej pojemna niż Perfect Dating czy rozwój osobisty. Co obecnie jest Twoim „corem” w biznesie?

Szkoła relacji damsko-męskich “Perfect Dating” to tylko jeden z 14 biznesów, które w życiu stworzyłem. Obecnie moich “corem” są nieruchomości – natomiast kilka firm jeszcze posiadam – tworzymy mobilne aplikacje do nauki języków, pomagamy biednym tajskim dzieciom na prowincji za pomocą tabletów, jednak moją pasją jest obecnie “Wyzwanie90dni.pl” – to projekt, o stworzeniu którego marzyłem od wielu lat – i w końcu razem z Jankiem Gajosem udało się i to marzenie przekuć w rzeczywistość.

 

wyzwanie90dni-akademiainternetu

 

Zdradzisz więcej na temat tego projektu? Co to takiego i do kogo jest skierowany?

Chcieliśmy stworzyć taki kombajn rozwoju osobistego, który umożliwiłby ludziom poznanie całej wiedzy zawartej w setkach ksiązek, dziesiątkach szkoleń, które sami poznaliśmy. Udało się. Obecnie ponad 15.000 osób zapisało się do wyzwania, a kilkaset przerabia obecnie cały 90-dniowy program. To najwspanialsze uczucie na ziemi czytać kolejne listy i maile od uczestników, którzy opisują z podekscytowaniem, jak wiele zmienili w tak krótkim czasie.

 

Pytanie „z tych trudnych”: piszesz książki o samorozwoju, czyli o uwalnianiu potencjału, jaki każdy z nas ma wewnątrz, ale sam zmieniłeś Polskę na Tajlandię. Czy to znaczy, że Twoja wewnętrzna moc nie była wystarczająca, by osiągnąć szczęście i sukces w Polsce? 

Sukces osiągnąłem, szczęście też – zawsze natomiast szukam dla siebie najlepszego rozwiązania. Kupno pierwszego samochodu zajęło mi 2 lata. Miała być Mazda Mx-6 za 5 tys. zł a skończyło się na kilkukrotnie droższym amerykańskim potworze V8 z ponad 300 końmi na pokładzie. Jak kupowałem projektor miałem budżet 1500 zł, wybierałem go jednak przez prawie rok i w końcu skończyło się na 8000 zł. Zawsze startuję z jakimś pomysłem, a potem apetyt rośnie mi w miarę szukania. W efekcie kończę na czymś najlepszym dla mnie.

Tajlandia okazała się moim rajem. Nie tylko dlatego, że w Polsce ostra alergia uniemożliwiała mi cieszenie się krótkim latem, a tu zniknęła bez śladu. Dlatego, że zawsze ciągnęło mnie do Azji, zawsze podniecała mnie ta kultura, zawsze kochałem lato i nie lubiłem zimy. Zawsze jadłem piekielnie ostre jedzenie, od którego topiły się widelce. Zawsze marzyłem o żonie Azjatce, z długimi czarnymi włosami i mulatkową skórą. Zawsze marzyłem też o życiu pośród palm na wyspie – no i właśnie dlatego jestem gdzie jestem. Nie jestem patriotą – wybór kraju dla mnie nie różni się niczym od wyboru miasta, ulicy czy kontynentu. Myślę, że moje serce zawsze było przeznaczone Tajlandii i tylko kwestią czasu było kiedy to odkryję.

 

Twoje słowa potwierdzają, że to, w jakim żyjemy kraju, ma wpływ na nasze szczęście albo jego brak…

Oczywiśce, że tak. Możesz to zauważyć po ludziach, którzy teraz żyją w ISIS – myślę, że ciężko tam być szczęśliwym. Mamy gigantyczne szczęście, że urodziliśmy się w Europie i to nie 50 lat za wcześnie. Moja babcia chowała się po lasach przed Niemcami, nosząc w brzuchu moją mamę. Mamy naprawdę cholerne szczęście, że nie dotyka nas żadna wojna i możemy sobie wybrać praktycznie każde miejsce na świecie do życia. Myślę, że tak to powinno wyglądać – że człowiek ma wolność i może sobie mieszkać gdziekolwiek chce – to jest właśnie dla mnie największe szczęście.

 

W Tajlandii znalazłeś swój zen, czas więc na pytanie, które słyszałeś już pewnie setki razy: dlaczego akurat ten kraj?

Cząstkowo odpowiedziałem już na to pytanie – pogoda, uśmiechnięci i łagodni ludzie, jedzenie, kultura, pogoda raz jeszcze, ustrój, kobiety, egzotyka, wyspy, palmy i… pogoda! Wiadomo: są też rzeczy, które mnie czasem denerwują, nie skupiam jednak na nich swojej uwagi. Ogólnie doskonale mi się tu żyje – mam wszystko, o czym marzyłem i każdego dnia rano próbuję się uszczypnąć, żeby sprawdzić, czy to nie sen. Dodatkowo, dzięki dzisiejszej technologii mogę stąd robić szkolenia dla kilku tysięcy osób, rozmawiać z rodziną czy przyjaciółmi na Skype – więc jest wszystko, czego potrzeba.

 

No to czas na pytanie o najnowszą książkę. Twój „Kodeks wygranych” mówi o 10 składnikach sukcesu. Wiem, że to niemarketingowe zdradzać czytelnikowi jądro książki, ale mimo wszystko zapytam: które z owych 10 przykazań jest według Ciebie absolutnie najważniejsze w drodze do sukcesu?

Najważniejsze jest stworzenie konkretnego planu – składającego się kolejno z marzeń, celów, celów pośrednich i strategii działania. Ludzie żyją z dnia na dzień, gdyż przeważnie brakuje im pierwszych dwóch elementów – zapętlają się w swojej rzeczywistości, w matrixie, nie zdając sobie sprawy, że nawet nie liznęli 1% swojego życia. Zamiast brać garściami okazje, które są dookoła, zamykają się w swoim pudełku zwanym mieszkaniem, wychodzą w sobotę do pudełka zwanego klubem, jadą w poniedziałek innym pudełkiem do pracy, aby siąść w swoim pudełkowym boksie. Potem wracają do domu, siadają przed innym pudełkiem, które gada i wyświetla obraz i dla odmiany wyciągają z lodówki cylinder piwa… Tak wiele inspiracji jest dookoła, trzeba jednak otworzyć oczy, spojrzeć na świat kreatywnie i w końcu ruszyć dupsko do działania!

kodeks
Kup książkę „Kodeks wygranych”

 

A propos „ruszania dupska” (bo zakładam, że to jeszcze nie koniec Twojego rozwoju;): gdzie za 5 lat będzie Krzysztof Król? (I bynajmniej nie pytam o geolokalizację;).

Myślę, że… nie mam pojęcia – i to jest najpiękniejsze. Moje cele wyznaczają, że będę prowadził międzynarodowe szkolenia na kilka tysięcy osób i tworzył muzykę, patrząc na fale oceanu rozbijające się o skały. Obok mnie będzie moja ukochana i razem będziemy odkrywać świat. Wiem jednak doskonale ze swojej przeszłości, że jeszcze wiele się zdarzy do tego czasu i mogę znaleźć mnóstwo innych rzeczy, które pochłoną mnie bez końca do działania. Kocham to – kocham to w życiu, że jest takie nieprzewidywalne i cały czas daje mi okazje do wykazania się, do nauczenia się czegoś nowego, do radzenia sobie z nowymi wyzwaniami. Mam nadzieję, że za 5 lat będę dalej mógł cieszyć się życiem, tak jak teraz, i przekazywać wiedzę innym.

 

krzysztof-krol-akademiainternetuKrzysztof Król – trener rozwoju osobistego, autor 9 książek, twórca 14 firm, podróżnik i pasjonat tematyki motywacyjnej. Założyciel szkoły Perfect Dating i autor bestsellerowej Księgi związków, podrywu i seksu dla mężczyzn. Pomógł tysiącom ludzi w doskonaleniu umiejętności interpersonalnych i seksualnych, a także w osiągnięciu sukcesu życiowego. Obecnie mieszka w Tajlandii, jest prezesem 2 spółek produkujących aplikacje mobilne do nauki języków.

19 komentarzy

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Cześć. Szukam kogoś z kim można by podzielić się kosztem szkolenia. Sama niestety nie jestem w stanie wyłożyć takiej sumy jaką Krzysztof sobie za udział życzy. Najlepiej jakby się znalazły przynajmniej 3 osoby (4 ze mną). I proszę bez hejtu, bo naprawdę nie stać mnie, żeby nabyć samodzielnie takie szkolenie… nawet na kredyt, bo nie mam odpowiedniej zdolności kredytowej.

    W razie czego proszę o kontakt mailowy na adres [email protected]

    Pozdrawiam i mam nadzieję, że będzie mi dane dołączyć do grona osób, którym udział w Wyzwaniu odmienił życie.

  • Wtam z tej strony Mariusz,czytalem komentarze ,bylem w tajalandi i to nie raz mam znajomych
    Lebskich posiadajach biznesiki bo inaczej nie dzie tego nazwac.

    Sytulacja jest ja dla mnie przekoloryzowana ,normaln kobieta wyksztalcaona w Tailandi
    Nie che miec nic wspolnego z Bialym tzwanym falangiem .

    Maja swoje grono znajomych na poziomie wiekszosc kobiet ,prubuje ciagna ca portfel
    Przyprowadza na obiad nawet cala rodzine .

    Co to zkladania jakiegos interesu to trzeba miec gruba kiese……….jak duza conajmniej 100 tys zielonych za kilka tysiecy euro mozesz sobie zrobic stragan .

    Wiekszosc ludzi jedzie tam spedzic wolny czas ,jak chesz cos zwiedzie zobaczyc 4 tygodnie
    I 2 tys dol ,tam nie ma nic za darmo .

    Eurpejczyk nic nie moze miec na siebie w tajlandji chyba ze jest dziadkiem takie jest prawo sa cwani wszystko na tajkie ,zebys sie rano nie obudzil i nie powiedzial ci ze cie juz nie kocha ,mojemu kumplowi taki numer wyciela .

    Ludzie jezdzacy tam jada z pieniedzmi zarobionymi w europie i tam inwestuja a pozytywne myslenie to azjaci maja wpojone mimo biedy i budyzmu .

    Wynajmy w dobrych punktach lokalu sa czasami niejednokrotnie wysze niz w europie zachodniej.

    Jak bedzies sie staral wtym zyciu w nastepnym urodzisz sie w lepszej kascie i tak ich urabjaja. Zresta budyzm to nie religia to filozofia zycia pochdza ca z syjamu od ksiecia co sie narkotyzowal .

    • Hej Mariusz,

      wow, przyznam że to chyba najbardziej „eklektyczny” (przy czym bardzo ciekawy) komentarz, jaki dotychczas pojawił się na moim blogu – dzięki;).

      Maciej

  • Krzysztof, myślę, że wiele osiągnąłeś. Niezwykłe jest to, że z taką otwartością dzielisz się swoim sukcesem. Życzę Ci, żeby było to MEGA opłacalne. KTO tak jak Ty tyle robi dla innych, powinien mieć z tego profity. Inna sytuacja byłaby trochę nie fair.

  • A mnie zastanawia , dla czego człowiek który ma tak dużo ,chce jeszcze więcej? Po co i na co dążyć i gonić za pieniędzmi ? Przecież przychodzi taki moment że już wystarczy , że z tego co się osiagnęło można juz żyć do końca swoich dni. Więc czemu chceć więcej ? Czy warto poświęcić życie dla pogoni za pieniędzmi , ciągle myśleć i zabiegać jak zarobić więcej i więcej ?Może teraz czas na dzieci , na zajęcia bez gonitwy za pieniędzmi ? Posiadanie mega dużego majątku jest bardzo stresujące , trzeba martwić się o zabezpieczenia tego , dochody , procenty , inwestycje .

    • Hmm, ciekawa myśl, Małgorzata, dziękuję za tę refleksję. Generalnie trudno się nie zgodzić:).
      Ale na ile poznałem Krzyśka, wydaje mi się, że pieniądz nie jest tym, co go napędza (a przynajmniej nie w pierwszej kolejności). Zwłaszcza, że kraj, w którym żyje (Tajlandia), wcale nie wymaga dużych pieniędzy do dobrego życia.

      Myślę, że gdyby teraz „przenieść” Krzysztofa na emeryturę, kazać siedzieć w miejscu z żoną i dziećmi, odebrać prowadzenie szkoleń i innych projektów, to tak, jak by go skazać na największą karę. Ja mam zresztą tak samo – my chyba nigdy nie przejdziemy na tradycyjnie rozumianą emeryturę, bo zbyt wielką pasją jest to, czym się zajmujemy. A pieniądze? To tylko (i zarazem aż) miły skutek uboczny:)

    • Małgosiu tu sie z Tobą nie zgodzę gdyż od leżenia i patrzenia jak rosną procenty w banku mozna depresji i bolu glowy dostac. Krzysiek jest osobą ktora lubi działać i to jest niesamowite. A przy okazji ucząc innych człowiek rozwija sie dalej bo dostaje informację zwrotna czyli rozwija sie dalej. Krzysiek jesteś super…..Chetnie nauczę sie na pamięc Twoich książek, ha ha……Jagoda

    • Życie nie polega na posiadaniu tylko na działaniu. Samo posiadanie nie zagwarantuje Ci ciekawego życia ponieważ bez działania będziesz leżała w łóżku i czekała na cud. To Twoje działanie jest w stanie zapewnić Ci ciekawe życie a jeżeli jeszcze możesz na tym zarobić to dlaczego nie. Zastanów się nad tym. Krzysiek jest bardzo energicznym człowiekiem a nie wszystkie jego działania nastawione są na zarabianie, ale wszystkie na rozwój osobisty i pokonywanie własnych ograniczeń.

  • Zapewne w życiu potrzebne jest jeszcze szczęście i tzw. zbieg okoliczności i wydarzeń, które pomagają w osiągnięciu sukcesu. Też czytałam parę książek ale nie każdy odniesie sukces-wierzcie mi. Proszę o statystyki: ile osób po kursie odniosło sukces i zarobiło milion? 100 osób się zapisało ile skorzystało realnie? To jest sukces w tych liczbach. Nie każdy biznes się udaje i nie każdy przynosi miliony.
    Jestem optymistką, też wierzę w siebie

  • Cześć Krzysiu;) po obejrzeniu Twoich 6 historii o drodze do sukcesu, zastanawiam się,
    jaki odsetek procentowy ludzi w ogóle ma na tyle otwarty umysł,by doświadczyć takiej przemiany.
    Mi udało się to po pięciu latach zawiłej drogi, ale opierałem się na wiedzy jak Twoja.
    Kwintesencją pielgrzymki wewnętrznej i złamanych barier był jeden z wyjazdow życia !!
    Poniżej teledysk do mojego utworu. AutsajdeR „Żyje się Raz”
    https://youtu.be/UwfwXhZcrV8

    Pozdrawiam!!

  • Jak gosciu jest milionerem, to ja bede kolejnym papiezem:D
    Przeciez on opowiada te bzdury, tylko dlatego, zeby wypromowac te swoje kursy poprzez wlasnie tego typu wywiady. A ze naiwnych ludzi nigdy nie brakowalo, to zawsze jakichs klientow znajdzie.

    • I dlatego on będzie milionerem a Ty nigdy nie. Przecież on dokładnie o tym mówi. Bardzo smutno musi być człowiekiem pozbawionym marzeń, tak jak Ty. Pozdrawiam

    • Dokładnie!
      Akurat strona na której jesteśmy jest pierwsza w wyszukiwaniach google. Wypozycjonowana jest w ten sposób, aby mało ogarnięci ludzie na jakich KK poluje trafili na ten wywiad.
      Oczywiście że koleś nie jest „milionerem”, chociaż milion w złotówkach pewnie zebrał na naiwniakach. Dlaczego ciężko znaleźć opinie na temat jego kursów, oprócz ich kanału na YT? Wszystko tutaj śmierdzi, nie chce mi się pisać bo komentarz pewnie stąd zniknie.

      • Na szczęście twój komentarz nie zniknł i jest to obawiam prawda, taka wydmuzka biznesowa która ma przyciqgacie klientów, życzę mu wszystkiego dobrego ale trenerów personalnych to bym gonił bo każdy człowiek jest inny i potrzutuje innych bodźców i innego życia.

  • Bardzo fajny wywiad! Owszem Tajlandia jest pieknym miejscem do życia i zazdroszczę Krzyśkowi, że mógł znaleźć dla siebie taki raj i może tam mieszkać na stałe!

Maciej Dutko

Na co dzień prowadzę firmę edytorską Korekto.pl (korekta tekstów), w ramach projektu Audite.pl pomagam też e-sprzedawcom usunąć z ich ofert błędy psujące sprzedaż. Jeśli czas mi pozwala, dzielę się wiedzą podczas szkoleń i zajęć na najlepszych uczelniach biznesowych w Polsce (na zlecenie Allegro przeszkoliłem ponad 10 tys. sprzedawców i drugie tyle studentów).

Spłodziłem kilkanaście książek, w tym:
„Mucha w czekoladzie”,
„Targuj się! Zen negocjacji”,
„Efekt tygrysa”,
„Nieruchomościowe seppuku”
„Biblia e-biznesu” (to ponoć największy tego typu projekt na świecie).

Prowadzę szkolenia z niestandardowej obsługi klienta („Zen obsługi klienta”), z negocjacji („Zen negocjacji”) oraz ze skutecznych metod zwiększania e-sprzedaży („E-biznes do Kwadratu”) - uczestnicy tego ostatniego chwalą się nawet kilkusetprocentowymi wzrostami;).

Więcej: www.dutko.pl i www.wikipedia.pl.

Moje książki i szkolenia

Popraw się i sprzedawaj skuteczniej!

Audyt ofert Allegro i stron WWW:


Usługi edytorskie:

Korzystam i polecam

Hosting i domeny od lat mam w Domeny.tv – kocham ich za indywidualne podejście i pomoc zawsze, kiedy jej potrzebuję (podaj kod „evolu-evolu” i zdobądź 10% zniżki)


Jeśli dobre i praktyczne książki, to tylko w moim ukochanym Helionie!


Jako audiobookoholik a zarazem akcjonariusz Legimi korzystam z ogromu e- i audioksiążek w tym serwisie (sprawdź – 30 dni za darmo).


A jako że nie zawsze mam czas zadbać o zdrowe jedzenie, od lat pomaga mi wygodny i zdrowy katering z dostawą pod same drzwi, Nice To Fit You, który również polecam!


Rekomenduję tylko to, co sam lubię i z czego korzystam. Jeśli i Ty skorzystasz z moich rekomendacji, otrzymam drobną prowizję od firm, które polecam. A więc wygrywamy wszyscy i promujemy dobre i innowacyjne biznesy. Dzięki!

Mucha w czekoladzie, Maciej Dutko