Zagadka: jeśli cena na metce mówi „449 zł za oprawki, w tym standardowe szkła + badanie wzroku za 1 zł”, a na jednym ze szkieł widnieje dodatkowo naklejka z magicznym „-20%”, to ile zapłacisz za kompletne okulary?

Wyszło Ci 360 zł? No to albo nie znasz się na marketingu, albo nigdy wcześniej nie byłeś w Vision Express. Tu bowiem up-selling obala staroświecką matematykę i mówi, że 450 zł -20% = … 629 zł. Prawda, że logiczne?

Stare okulary z wolna obracają się wniwecz. Decyzja: trzeba kupić nowe. Najlepiej czarno-pomarańczowe (personal identity musi stać się zadość;). A że na szlaku pojawia się Vision Express – czemu by nie zajrzeć.

I pach! Są! Prościutkie czarniaki z pomarańczowym wnętrzem:

okulary-ve-1

Na metce czytam: 449 zł + badanie wzroku za 1 zł. Szkła standardowe – w cenie. Akceptuję.

Dodatkowo naklejka, krzycząca że zgarnę jeszcze 20% rabatu. No fajnie – będzie na 4 pizze! Cholesterol w żyłach tańczy z radości.

Biorę.

Pani Uprzejma: Proszę wypełnić krótką ankietę. I zapraszam na badanie wzroku.

15 minut później: ciśnienie – zbadane, dioptraż – zmierzony, rozstaw źrenic – ustalony.

Pani Uprzejma: Polecam panu szkła z antyrefleksem, dzięki któremu… [bla, bla, bla].

Dutko: Nie, dziękuję. 

Pani Uprzejma (i zdziwiona): Ale to znaczna wygoda! Poza tym takie szkła mają powłokę odporną na zarysowania…

Dutko: Rozumiem, ale nie potrzeba.

Pani Uprzejma: Warto pomyśleć też o ubezpieczeniu na wypadek zniszczenia czy uszkodzenia okularów – w razie czego zapłaci pan tylko 20% za nową parę. Cena ubezpieczenia to 79 zł [z groszami].

Dutko (dziad paskudny, niedający ludziom godziwie dorobić): Uhm. Dziękuję, nie.

Pani Uprzejma: Ale standardowe grube szkła pan chce?

Dutko (drgnąwszy niespokojnie): Jak to: grube? Co znaczy: grube? Przecież nie są takie znów grube! [sami zobaczcie:]

okulary-ve-2

Pani Uprzejma (poczuwszy drgnięcie spławika): No tak, ale w oprawkach na wystawie są „zerówki”, a pan ma ok. -5 dioptrii. Więc to będzie mniej więcej 8 mm grubości. Zresztą, proszę zobaczyć, jak wyglądają 4 dioptrie; pańskie szkła będą jeszcze trochę grubsze:

okulary-ve-3

Pani Uprzejma: Jeśli chce pan, by były o 25% cieńsze, to musimy doliczyć 299 zł. A jeśli 35% cieńsze – 399 zł.

Dutko: O! Niefajnie… Ale na metce jest 449 zł…

Pani Uprzejma: …Tak, za szkła standardowe. Możemy zrobić standardowe, jeśli pan sobie życzy. 

Dutko (zły, chce wyjść): Proszę pani, tak się nie robi. Trzeba było mnie poinformować przed badaniem…

Pani Uprzejma: Jest informacja, o tam, na dziale damskim. Poza tym proszę pamiętać, że jest rabat 20% od ceny oprawek, tj. od 399 zł (bez szkieł). 

Dutko (zły nadal): Nie o to chodzi, chodzi o zasady i uczciwość. Nie lubię, kiedy…

Pani Uprzejma: Oj, przepraszam! Mamy złą naklejkę na oprawkach – rabat jest nie 20, ale 30%! Przepraszam, nasz błąd!

Dutko (mrucząc pod nosem): No to ile w końcu mam zapłacić za te okulary?

Pani Uprzejma: Hmm, policzmy:

  • 399 zł za oprawki minus 30% rabatu = 279,30 zł
  • badanie: 99 zł minus 98 zł = 1 zł
  • szkła standardowe = 50 zł
  • dopłata za szkła cienkie = 299 zł….

 …no to będzie razem 629,30 zł:

okulary-ve-4

Dutko: …a miało być 360 zł. Biorę! Tylko dlatego, aby opisać państwa fenomenalny up-selling na blogu. 

Pani Uprzejma: Yyy…?

 

I oto jest. Historia mówiąca o tym, jak wystarczy postraszyć klienta denkami od butelek, aby ten w panice wydał dodatkowe 300 zł. I co myślicie o tego rodzaju etyce biznesu? Hmm?

 

Ps. Podoba Ci się ten artykuł i uważasz, że warto powiedzieć o nim znajomym? Udostępnij go na swoim Facebooku (przycisk poniżej), aby i oni mogli zdecydować, czy chcą kupować w firmach takich jak Vision Express…

arrow-to-fb-akademia-internetu

7 komentarzy

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Ja mam hit z wczoraj! Mówiono mi, że to ubezpieczenie zadziała także jak mi sie znudza okulary!! Myślę sobie – ot, ciekawostka. Poprosiłam warunki ubezpieczenia żeby poczytać w domu i znaleźć ten cudowny zapis o nudzie. Oczywiście brak. Musiałabym udać że mi albo zginely, albo ukradli albo umyślnie zniszczyć. Sprzedawcy bajki opowiadają a ludzie w to wierzą.

    • Łakomy, nie wiem, jak jest dzisiaj, bo wpis dotyczy historii sprzed 3 lat. Od tamtej pory nie byłem w Vision Express i nie planuję być przez najbliższych 7. Mam zasadę, że jeśli jakaś firma mi podpadła, oprócz „marketingu”, na jaki zasłużyła, dostaje ode mnie bana na 10 lat – po tym czasie być może dam jej drugą szansę.

  • A jak idziesz po „Mercedesa” w wersji podstawowej za określoną kwotę a później dobierasz jeszcze mocniejszy silnik, lepszą tapicerkę i pakiet AMG to chyba jest zrozumiałe, że liczysz się z dopłatą.
    I tak było w tym wypadku, wziął Pan coś ekstra to trzeba było dopłacić. Nie nazwałbym też „straszeniem” momentu, w którym został Pan poinformowany o grubości soczewek bo:
    1. skąd badający ma wiedzieć jaką klient ma wadę przed badaniem? Mógłby sprawdzić okulary ale wada mogła się pogłębić albo cofnąć (zdarzają się takie sytuacje)
    2. czy lepiej jakby nie mówił a później otrzymałby Pan nie estetyczny produkt?
    Biorąc to pod uwagę, mimo, że VE to moja konkurencja uważam, że takie promocje są etyczne.

    • Myślę, że gdyby sprzedawca mercedesa próbował wpłynąć na dokupienie przeze mnie jakichś elementów, stosując elementy manipulacji, strachu, wizji zagrożenia lub śmieszności, moglibyśmy mówić o analogii;). Jednak istnieje wyraźna granica między sprzedażą etyczną a nieetyczną.

  • To zwykła manipulacja i naciągactwo, ja bym raczej w spokoju wyszedł z takiego sklepu, ale parę słów bym ze swojej strony dodał. Ludzie widzą kobietę w białym kitlu, to od razu im nogi miękną, a często w taki kitlu naciągacz siedzi, który albo oficjalnie chce dodatkową kasę, albo mniej oficjalnie w kopercie pod stołem.

Maciej Dutko

Na co dzień prowadzę firmę edytorską Korekto.pl (korekta tekstów), w ramach projektu Audite.pl pomagam też e-sprzedawcom usunąć z ich ofert błędy psujące sprzedaż. Jeśli czas mi pozwala, dzielę się wiedzą podczas szkoleń i zajęć na najlepszych uczelniach biznesowych w Polsce (na zlecenie Allegro przeszkoliłem ponad 10 tys. sprzedawców i drugie tyle studentów).

Spłodziłem kilkanaście książek, w tym:
„Mucha w czekoladzie”,
„Targuj się! Zen negocjacji”,
„Efekt tygrysa”,
„Nieruchomościowe seppuku”
„Biblia e-biznesu” (to ponoć największy tego typu projekt na świecie).

Prowadzę szkolenia z niestandardowej obsługi klienta („Zen obsługi klienta”), z negocjacji („Zen negocjacji”) oraz ze skutecznych metod zwiększania e-sprzedaży („E-biznes do Kwadratu”) - uczestnicy tego ostatniego chwalą się nawet kilkusetprocentowymi wzrostami;).

Więcej: www.dutko.pl i www.wikipedia.pl.

Moje książki i szkolenia

Popraw się i sprzedawaj skuteczniej!

Audyt ofert Allegro i stron WWW:


Usługi edytorskie:

Korzystam i polecam

Hosting i domeny od lat mam w Domeny.tv – kocham ich za indywidualne podejście i pomoc zawsze, kiedy jej potrzebuję (podaj kod „evolu-evolu” i zdobądź 10% zniżki)


Jeśli dobre i praktyczne książki, to tylko w moim ukochanym Helionie!


Jako audiobookoholik a zarazem akcjonariusz Legimi korzystam z ogromu e- i audioksiążek w tym serwisie (sprawdź – 30 dni za darmo).


A jako że nie zawsze mam czas zadbać o zdrowe jedzenie, od lat pomaga mi wygodny i zdrowy katering z dostawą pod same drzwi, Nice To Fit You, który również polecam!


Rekomenduję tylko to, co sam lubię i z czego korzystam. Jeśli i Ty skorzystasz z moich rekomendacji, otrzymam drobną prowizję od firm, które polecam. A więc wygrywamy wszyscy i promujemy dobre i innowacyjne biznesy. Dzięki!

Mucha w czekoladzie, Maciej Dutko